Od dnia 15 do 26 sierpnia spotykaliśmy się w naszej świątyni o godz. 21.00  na Apelach Jasnogórskich. Nabożeństwo rozpoczynało się od odsłonięcia obrazu Matki Bożej oraz śpiewu Apelu Jasnogórskiego. Słowo Boże w czasie tych dni głosił Ksiądz Proboszcz, a w czasie 40-godzinnego Nabożeństwa - Ojciec Rekolekcjonista. W każdym dniu była również odmawiana jedna tajemnica Różańca. Na koniec Apelu śpiewana była pieśń ”Zapada zmrok”. Tematem wiodącym było "Siedem słów Maryi". W czasie pierwszego Apelu ks. Proboszcz mówił, aby nie oddzielać Boga od naszego życia codziennego. Dobrze to rozumiała Maryja, do której przeszedł Anioł, do Jej codzienności. A Ona była na to gotowa, gdyż żyła w wielkiej przyjaźni z Bogiem, do czego i my jesteśmy zapraszani. Podczas kolejnych Apeli zastanawialiśmy się, jak odnajdować Boga w naszym życiu codziennym?  Jak zaufać Bogu, że ma dla nas najlepszy plan, że widzi inaczej nasze sprawy. My opieramy się na ludzkim tylko spojrzeniu, On widzi wszystko i chce naszego zbawienia, ale też dobra w obecnym życiu. Należy tylko zaakceptować Jego wolę. W kolejnym dniu  usłyszeliśmy, jak dobrze można służyć innym, nie czekając na wdzięczność czy pochwały. A także, jak pięknie modlić się na wzór Maryi "Wielbi dusza moja Pana...". Maryja była zakochana w Bogu i wspaniale to wyraziła w swoim Magificat. Wyrażała przede wszystkim wdzięczność. Czy i my tak potrafimy? Choćby podziękować w modlitwie za spotkanie z drugim człowiekiem czy właśnie z Bogiem? W kolejne dni spotykamy Maryję szukającą wraz z Józefem Jezusa. Przez to wydarzenie staje się Ona dla nas jeszcze bardziej bliska - cierpiąca Matka w poszukiwaniu swojego Syna. Niekiedy ból, cierpienie mogą nam uświadomić pewne rzeczy. Podczas kolejnego Apelu usłyszeliśmy słowa Maryi wypowiedziane w Kanie Galilejskiej. To Ona pierwsza dostrzegła, że zabrakło wina. Podobnie w naszym życiu. Matka Boża pierwsza zauważy jakiś problem, który należy rozwiązać. Trzeba Jej ten problem tylko powierzyć. Bardzo ważne są słowa Maryi  o Jezusie, skierowane też do nas: "Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie". Należy podziwiać i naśladować delikatność Maryi i Jej zaufanie do Syna. Bóg przemienia wodę w wino w stągwiach do oczyszczeń. A my jakimi jesteśmy naczyniami? W pierwszy dzień 40-Godzinnego nabożeństwa Apel Jasnogórski poprowadził  rekolekcjonista o. Jarosław Zatoka, franciszkanin, który w swoich słowach pochylił się nad ludzkim cierpieniem i jego sensem, gdy jest współcierpieniem z Jezusem. Można ten powiedzieć o powołaniu do cierpienia dla niektórych osób. Ale boski lekarz, czyli Jezus pragnie dla nas jak najlepiej. Na koniec o. rekolekcjonista podziękował za naszą obecność i pocieszył, że jeżeli nawet zapomnimy treści kazań, to Duch Święty w swoim czasie przyjdzie z "żywym przypomnieniem". Na przedostatnim Apelu o. Jarosław mówił o sile modlitwy, zwłaszcza za innych. Podawał przykład więźnia, do którego przypadek, a właściwie Duch Święty przyprowadził księdza. Ten go wyspowiadał i udzielił komunii. A wszystko to za dzięki modlitwie wstawienniczej jego matki. Ostatnim Apel był poświęcony tematowi dziękczynienia. Za św. Pawłem powinniśmy dziękować w każdej sytuacji. Umiejętność okazywania wdzięczności Bogu czy bliźniemu zmienia człowieka, czyni go radosnym. W ten sposób zakończyły się Apele Jasnogórskie, które gromadziły z dnia na dzień coraz więcej osób. A zapalone świece były piękną tradycją i znakiem naszej wiary. Bóg zapłać wszystkim za obecność.