Dziękujemy o. Jarosławowi Zatoka, rekolekcjoniście z Zakonu św. Franciszka, za Słowo Boże skłaniające do refleksji i nawrócenia. Przez trzy dni o. Jarosław głosił piękne katechezy, które zawierały konkretne wskazania, jak postępować w zwykłym życiu. Przytaczał też wiele historii z życia wziętych, które były doskonałą ilustracją do treści kazań i zapadały głęboko w pamięć. Generalnie mówił o miłosierdziu okazywanym bliźnim, ale każdego dnia coś innego było motywem przewodnim - pierwszego dnia - wypowiadane przez nas słowa, drugiego - modlitwa wstawiennicza, a trzeciego - przebaczenie. I tak 24 sierpnia usłyszeliśmy, jak ważne są słowa przez nas wypowiadane. Możemy dzięki temu dawać innym radość, ale możemy też słowami ranić, a nawet niszczyć. Ważna jest umiejętność zwracania uwagi innym, zwłaszcza jeżeli grzesznie postępują. Niekiedy skrytykowana osoba może się na nas obrazić, ale jeżeli była to słuszna krytyka, to coś w niej może zacząć "pracować", może w efekcie zmienić swoje postępowanie. O. Jarosław podał tu przykład zwrócenia uwagi dla lokatora, że mieszka w związku niesakramentalnym ze swoją dziewczyną. Początkowo znajomy się obraził, ale ostatecznie podziękował za upomnienie i zdecydował o zawarciu z tą dziewczyną małżeństwa. Z kolei 25 sierpnia dowiedzieliśmy się o znaczeniu modlitwy w naszym życiu, zwłaszcza wstawienniczej za innych. Tu też padł przykład z życia wzięty. Ksiądz miał w dużym mieście pójść z Najświętszym Sakramentem do chorego. Przez pomyłkę, a lepiej można powiedzieć, przez działanie Ducha Świętego, trafił w inne miejsce. Zaskoczony mężczyzna przyjął księdza, wyspowiadał się i otrzymał komunię. Okazało się, że był więźniem na przepustce. W więzieniu nie chciał ze wstydu przed kolegami się wyspowiadać, a tu nadarzyła się wspaniała okazja do tego. Prosił jedynie wcześniej Boga o interwencję, bo sam już nawet nie potrafił odmawiać różańca. Po rozmowie z tym więźniem okazało się, że jego matka modliła się o nawrócenie swego syna. Nawet,  jeżeli nasze prośby do Boga wydają nam się nieskuteczne, to nie traćmy nadziei. Modlitwa nie zostanie zaprzepaszczona. Może okazać się skuteczna po dłuższym czasie, a nawet po naszej śmierci. Ważnym elementem takiej modlitwy jest też umiejętność przebaczania. Jeżeli my nie okażemy miłosierdzia, to jak nam ma to okazać Bóg? I o tym właśnie była mowa trzeciego dnia - o okazywaniu wdzięczności Bogu na wzór św. Pawła za wszystko. O wdzięczności, która przynosi radość i spokój, ale także o przebaczaniu sobie i innym. Rekolekcjonista podał tutaj przykład kobiety, która nie mogła darować rodzicom, że ją ubrali do komunii w czarną sukienkę. Nagromadziły się też i inne żale i kiedy rodzice zginęli w wypadku, to miała duże opory, aby pójść na ich pogrzeb.  Podsumowując - o. Jarosław Zatoka pięknie nas rozwijał duchowo i jesteś  mu za to bardzo wdzięczni. Bóg zapłać.