3 marca w naszej parafii odbył się pogrzeb s. Bronisławy Janiny Ziuzia. Przeżyła 87 lat. Tak jak żyła tak też odeszła, cicho i spokojnie. Na pogrzeb przyjechało 30 siostry z różnych domów zgromadzenia terezjanek. Przyjechała również rodzona siostra Irenea, która tak jak s. Bronisława jest siostrą zakonną, ale w zgromadzeniu sióstr elżbietanek w Bytomiu, wraz z siostrą przyjechały jeszcze 3 jej współsiostry, jedna z nich ma brata w naszej parafii.

Siostry terezjanki mieszkające na terenie naszej parafii, pracują w zakrystii, prowadzą  katechezę, uprawiają duży ogród, a przede wszystkim trwają na modlitwie.  S.Bronisława dała się nam poznać jako skromna, cicha i delikatna osoba. Do naszej parafialnej wspólnoty należała przez ostatnie 28 lat. Podczas przedstawiania życiorysu przez Przełożoną Generalną Lucynę Lubińską usłyszeliśmy, że przyjechała tu w charakterze krawcowej, aby szyć habity dla młodych sióstr, ponieważ jest tu dom formacji początkowej zwany nowicjatem.

Jak zawsze we czwartki od godz.17:00 widzieliśmy siostrę na Adoracji w naszym parafialnym kościele. S. Bronisława zazwyczaj po Adoracji zostawała na Mszy św. . Wróciła jednak tego dnia do klasztoru oznajmiając siostrom, że coś źle się czuje i poszła odpocząć. Za jakiś czas s.Patrycja Szatkiewicz - obecna przełożona wspólnoty, poszła do siostry zanieść ciepłą herbatę. Kiedy weszła do pokoju zastała siostrę w łóżku, ale nie śpiącą, tylko konającą. Wszystkie siostry zbiegły się na modlitwę przy umierającej współsiostrze trzymającej zapaloną gromnicę. W trakcie odmawiania drugiego dziesiątka różańca siostra zasnęła na wieki, ufamy, że spotkała już Swego Oblubieńca, za którym tęskniła.

Wieczny odpoczynek racz jej dać Panie a światłość Twoja niech jej świeci wiecznie. Amen.