18,19.04.2025r. - Ciemna Jutrznia

W Wielki Piątak i w Wielką Sobotę o godz. 9 młodzież oazowa i lektorzy przygotowali tzw. Ciemną Jutrznię.
W Wielki Piątek rano gromadzimy się na Ciemnej Jutrzni, czyli na modlitwie brewiarzowej o specjalnej, dostosowanej do dni Triduum, treści. Jest to nasz wyraz czuwania z Chrystusem, szukaniem Go, zgodnie ze starożytną myślą monastyczną, dla której odmawianie oficjum było dla mnicha przede wszystkim szukaniem Boga. Czuwanie z Chrystusem, szukanie Go – wzmocniony poprzez fakt, że gromadzimy się przy pustym tabernakulum („w owe dni zabiorą Pana młodego” – Mt 9,15b) oraz przy ogołoconym ołtarzu, co jest symbolem opuszczenia Chrystusa przez swoich uczniów. Ale nasze czuwanie, szukanie Boga, jest zarazem oczekiwaniem; oczekujemy już Jego zmartwychwstania. Nazwa „ciemna jutrznia” wiąże się ze starym (sięgającym średniowiecza), wielu miejscach jeszcze praktykowanym zwyczajem zapalania i gaszenia świec: „po stronie epistoły umieszczano trójkątny świecznik (trianguł), na którym znajdowało się piętnaście zapalonych świec. Zapalano również sześć świec na ołtarzu. Po każdym psalmie kapelan lub chłopiec zakrystyjny gasił jedną świecę na świeczniku, a podczas kantyku Benedictus po każdym wersecie jedną świecę na ołtarzu. Gdy zgromadzenie śpiewało antyfonę Christus factus est pro nobis, chłopiec chował ostatnią świecę ze świecznika za ołtarz (…), następowała zupełna ciemność”. Przytoczony cytat opisujący zwyczaj gaszenia świec ma — jak każda czynność, gest podejmowany podczas liturgii — znaczenie symboliczne. Pozwala lepiej wejść w przeżywanie tajemnicy Wielkiego Piątku oraz w ciszę Wielkiej Soboty. Oto nastają ciemności, Słońce nie wschodzi dzisiaj, prawdziwe światło „zostało postawione pod korcem”, bo nie poznano, że powinno stać na świeczniku; im dalej postępujemy z naszym oficjum, śpiewając kolejne antyfony i Psalmy — gasną kolejne świece — tym bardziej uświadamiamy sobie dramat człowieka odrzucającego Boga.